Filip Garnowski urodzony 20.08.2013r.

Nie wiem, ile razy słyszałam, że to koniec. Jeszce się nie urodził a już miał wyrok śmierci. Z tak złożoną wadą serca i płuc według większości lekarzy nie powinno go już dawno być z nami, jednak
Filip ma ogromną wolę życia. W 24 tygodniu ciąży usłyszałam diagnozę. Lekarz dostrzegł, że sytuacja jest poważna, ale wówczas powiedziano mi, że niezbędne jest zaplanowanie 3 operacji,
pozwalających Filipowi na zdrowie. Zaraz po urodzeniu mój malutki synek był reanimowany. Tuż po 1 operacji następowały komplikacje. Zamiast jednej operacji w ciągu 7 dni, przeszedł trzy.
Podczas ostatniej serce się poddało. Lekarze reanimowali go przez godzinę – prowadzili heroiczną walkę. Serce było tak opuchnięte że przez tydzień był w śpiączce farmakologicznej i leżał z otwartą klatką piersiową.
Filip ma 6 lat a miał już 8 operacji na otwartym serduszku ratujących życie i wiele zabiegów kontrolnych, pod narkozą łącznie 20 razy. Każdy dzień życia to cud a nocą to czuwanie czy oddycha czy żyje,
Filip jest jak tykająca bomba która może wybuchnąć w każdej chwili i jego serce zatrzyma się na zawsze bo nie będzie miało siły już pracować.. Harmonogram dnia Filipka jest podporządkowany
przyjmowaniu leków które przyjmuje 7 razy w ciągu dnia. Filip wymaga kontroli saturacji pulsoksymetrem który wskazuje pracę serca oraz poziom tlenu w organizmie.
Dzięki ostatniej operacji 10.10.2019 przeprowadzonej w Bostonie jego szanse na życie wzrosły jednak to nie koniec walki, Filip wymaga kolejnego etapu operacji który również musi być wykonany w Bostonie,
bez tej operacji serduszko Filipka znowu zacznie słabnąć.

Cel zbiórki: operacja serca w Bostonie- koszt 210042 dolarów i koszt transportu z asystą medyczną w jedną stronę 532 400 zł


    To zrobiliśmy