Nikodem Skorża

Opuszczamy mury Kliniki Uniwersyteckiej w Muenster. W jednej ręce trzymam wypis, w drugiej zaś rękę mojego syna, największego twardziela jakiego kiedykolwiek było dane mi poznać. Opuszczamy klinikę z naprawionym serduszkiem Nikosia i rozpoczynamy nowy etap. Kiedy cofam się myślami wstecz, przywołuje obraz ogromnej walki o zgromadzenie środków na operacje, bez których nie trzymałabym teraz ręki Nikodema tak kurczliwe i mocno. Nadzieję na życie mojego syna daliście mi Wy, tysiące osób o ogromnych sercach, którym nie był obojętny los Nikosia. Za nami bardzo ciężka droga, trzy ciężkie operacje serca, trzy wielkie walki z których Nikodem wychodzi zwycięsko. Wiem, ze podjęłam najlepsza z możliwych decyzji. Wiem, ze jako matka zrobiłam wszystko co tylko mogłam by dziecko które nosiłam pod sercem dostało szanse na życie, by to życie nie skończyło się wraz z pierwszym oddechem. Chowałam dumę do kieszeni, prosiłam o ogromne środki pieniężne, które wraz z Waszą pomocą udało nam się zebrać. Słuchałam dociekliwych komentarzy, wylewało się mnóstwo jadu. Ja szlam z podniesioną głową bo wiedziałam ze walczę o PRZYSZŁOŚĆ MOJEGO DZIECKA. O Jego najlepszy start.

Opuszczamy mury Kliniki Uniwersyteckiej w Muenster. W jednej ręce trzymam wypis, w drugiej zaś rękę mojego syna, największego twardziela jakiego kiedykolwiek było dane mi poznać. Opuszczamy klinikę z naprawionym serduszkiem Nikosia i rozpoczynamy nowy etap. Kiedy cofam się myślami wstecz, przywołuje obraz ogromnej walki o zgromadzenie środków na operacje, bez których nie trzymałabym teraz ręki Nikodema tak kurczliwe i mocno. Nadzieję na życie mojego syna daliście mi Wy, tysiące osób o ogromnych sercach, którym nie był obojętny los Nikosia. Za nami bardzo ciężka droga, trzy ciężkie operacje serca, trzy wielkie walki z których Nikodem wychodzi zwycięsko. Wiem, ze podjęłam najlepsza z możliwych decyzji. Wiem, ze jako matka zrobiłam wszystko co tylko mogłam by dziecko które nosiłam pod sercem dostało szanse na życie, by to życie nie skończyło się wraz z pierwszym oddechem. Chowałam dumę do kieszeni, prosiłam o ogromne środki pieniężne, które wraz z Waszą pomocą udało nam się zebrać. Słuchałam dociekliwych komentarzy, wylewało się mnóstwo jadu. Ja szlam z podniesioną głową bo wiedziałam ze walczę o PRZYSZŁOŚĆ MOJEGO DZIECKA. O Jego najlepszy start.